sobota, 12 lutego 2011

sobota

suche fakty:
pożarte:
1. 2 x kromka chlebka (tuńczyk i serek biały), 3 x wasa z twarożkiem granulowanym
2. herbata
3. rurki z nadzieniem czekoladowym jakieś 150 g - nawet nie będę przeliczać ile to ma kcali ;]
4. 2 kawałki pizzy domowej (pierwsza: salami, kukurydza, ananas; druga: salami, papryka, pieczarki)
5. kawa

ruch:
raczej niewielki, chyba że policzymy kalorie spalane we dwoje ;)
Co tu dużo pisać, nie mam rozumu, a płakać będę gdy w poniedziałek szklane oko wybije preraźliwą kombinację cyferek ;/
Pegi ja na razie tylko spisuję co pożeram by sobie uzmysłowić czym się żywie bo bardzo szybko się o tym zapomina co do paszczy się ładuje :( Potem będę wnioski wyciągać ;) Oby słuszne:)
   

1 komentarz:

  1. A mi sie chwilami wydaje że chyba lepiej bym wyszła na tym by zjeść kawałek ciasta niż napychac się innym rzeczami. Jem mało kcal bo nie przekraczam 1500kcal ale ilościowo chyba za dużo. Suma sumarum nie jestem w stanie najesc sie mała porcja wysokokaloryczna jezeli do tego nie ma stosu np warzyw :/ Powiem Ci że przez zimę się troszkę zapuściłam, na wadze stale 59kg, w sumie to nie duzo bo 3kg przytyłam w przeciągu niecałego roku ale mimo wszystko wkurza mnie ze tu i ówidzie jest za dużo. A teraz jeszcze 1.5tyg w domu wiec w odróżnieniu od mej lodowki studenckiej tutaj żarcia co nie miara :D Ide zaraz na rower stacjonarny, trzeba sie zmobilizować Kochana do ćwiczeń bo inaczej nigdy nie schudniemy :) Całuje i życze miłego dnia ;*

    OdpowiedzUsuń